Kultura jazdy na łódzkich DDR
Kultura jazdy na łódzkich DDR
Czy nie fajnie byłoby jadąc po naszych łódzkich drogach rowerowych gdybyśmy pozdrawiali się wzajemnie? bądź widząc kogoś kto idzie poboczem z przysłowiowym "kapciem" z tyłu lub na przodzie stanąć i przynajmniej spróbować się pomóc, a nie ignorować takich rowerzystów. Przecież my łódzcy rowerzyści jesteśmy można powiedzieć jednością nie powinniśmy być sobie obojętni.
Re: Kultura jazdy na łódzkich DDR
ale z tym akurat nie mam problemu choć nie wiem jak inni - nie ignoruję rowerzystów, którzy potrzebują pomocy